Chciałabym, żeby za pięć lat mury w Polsce były wolne od nienawiści – mówi Joanna Grabarczyk, koordynator projektu HejtStop realizowanego przez Stowarzyszenie Projekt: Polska.
HejtStop to przede wszystkim zakrojona na szeroką skalę kampania społeczna, której celem jest usunięcie z przestrzeni publicznej wszelkich przejawów mowy nienawiści. A jej wokół nas pełno. Na klatkach schodowych, w przejściach podziemnych, na murach, kamienicach, blokach. Namalowane sprejem gwiazdy Dawida na szubienicy, obraźliwe napisy, wrogie symbole. Jest ich tak wiele, że często nie zwracamy już na nieuwagi. A jeśli już kogoś zakłują w oczy, to większość bezradnie rozkłada ręce. Bo co można zrobić z całym tym hejtem? Projekt HejtStop powstał właśnie po to, by zmotywować do działania i dać narzędzia.
Pierwszym z nich jest strona internetowa (także w wersji aplikacji mobilnej) www.hejtstop.pl, przez którą wolontariusze i zwykli przechodnie mogą zgłaszać przykłady mowy nienawiści, na które natknęli się w swojej przestrzeni. Wystarczy zrobić zdjęcie i załadować je na stronę podając lokalizację hejtu. Do tej pory odnotowano ponad 730 zgłoszeń. Niemal połowa została już zamalowana. I choć czasem walka z nienawistnym graffiti wydaje się Syzyfową pracą, to coraz częściej zdarzają się też motywujące historie.
– Na ulicy, na której mieści się nasze biuro w Warszawie znajduje się Nigeryjska restauracja. W sąsiedztwie mieszka też społeczność Afrykańska. Kilka miesięcy temu na fasadzie restauracji pojawiło się rasistowskie graffiti. Dzięki mediom społecznościowym, w ciągu 24 godzin udało nam się zmobilizować miejscową społeczność. Stawiło się niemal 50 osób i błyskawicznie zamalowaliśmy mur. Od tamtej pory jest czysty – opowiada Joanna Grabarczyk.
Moja rodzina ma Żydowskie korzenie. Z wyjątkiem moich dziadków, nikt z mojej rodziny nie przetrwał wojny. Kiedy byłam w liceum zaczęłam interesować się historią mojej rodziny i z przerażeniem odkryłam, że w moim rodzinnym miasteczku praktycznie nie ma Żydowskich rodzin, za to antysemityzm ma się nadzwyczaj dobrze. Nie jestem w stanie tego zaakceptować, dlatego działam – dodaje.
Dzięki kampanii HejtStop znikają z murów naszych miast i miasteczek nienawistne napisy. Ale ważniejsza zmiana zachodzi gdzie indziej i na pierwszy rzut oka jest mnij widowiskowa.
– Nasze biuro to taki dom otwarty. Wiele dzieciaków z okolicy przychodzi do nas po szkole, żeby poodrabiać z nimi lekcje. Zwróciliśmy uwagę, że dwójka odwiedzających nas 12-latków powtarza homofobiczne i antysemickie komentarze. Usiedliśmy z nimi, porozmawialiśmy i dziś wspólnie zamalowujemy nienawistne graffiti na murach – opowiada Grabarczyk.
Więcej o projektcie: HejtStop
Fot: Projekt: Polska