Jak norweskie organizacje pozarządowe aktywizują mieszkańców i zachęcają do działania na rzecz otoczenia? W jaki sposób Czerwony Kapturek pomaga chronić przyrodę? Kilka spostrzeżeń z wizyty studyjnej w Oslo i Fredrikstad… O swoich wrażeniach pisze Robert Buciak ze Stowarzyszenia Zielone Mazowsze.
Spotkaliśmy się z przedstawicielami Naturvernforbundet (Norweskie Stowarzyszenie Ochrony Przyrody). Jest to licząca ponad sto lat i ponad dwadzieścia tysięcy członków, największa i najstarsza organizacja ekologiczna w Norwegii. Wielu z nas marzy o działaniu w tak silnej i stabilnej organizacji, która może być wzorem społecznego zaangażowania w ważnej dziedzinie publicznej. W ramach wizyty odwiedziliśmy zarówno centralę krajową organizacji, jak i oddział lokalny w Oslo.
Podczas wizyty w lokalnym oddziale zapoznaliśmy się z aktualnymi działaniami Norwegów, mającymi na celu ochronę terenów zielonych przed rozlewaniem się zabudowy i promocję zrównoważonego transportu. Organizacja używa zaskakującego sposobu przekonywania mieszkańców do ochrony lasów. Rozwijają poczucie miłości do lasów poprzez nadawanie im bajkowego znaczenia. Zauważono bowiem, że dzieci i ich opiekunowie chętniej bronią lasu, gdy kojarzy im się np. z bajką o Czerwonym Kapturku. Z kolei głównym obecnie celem przyrodników z Oslo w zakresie transportu jest zachęcanie mieszkańców do korzystania z rowerów elektrycznych. W górzystej stolicy kraju znacznie ułatwiają one poruszanie się. Zadaliśmy wiele pytań o sposób organizacji działań, ich skuteczność, zakres współpracy z władzami lokalnymi i stan infrastruktury rowerowej w Oslo. Okazało się, że wyzwania stojące przed Norwegami są podobne do polskich. W obu krajach mieszka coraz więcej osób starszych. Aby zwiększyć ich aktywność fizyczną trzeba promować jazdę rowerami i zbudować bezpieczne, wydzielone drogi dla rowerów, choć na ulicach często brakuje dla nich miejsca.
Zdecydowane różnice zauważyliśmy w zakresie efektywności energetycznej, która była drugim tematem rozmów z członkami Naturvernforbundet. Polska od Norwegii różni się zarówno w zakresie źródeł pozyskania energii, efektywności zużycia energii w budynkach, czy polityki państwa. Niemniej bardzo inspirujące było zobaczenie, jakie korzyści finansowe i ekologiczne może przynieść lepsze oświetlenie ulic, budowa dodatnio energetycznych szkół i przedszkoli oraz zaniechanie eksploatacji złóż ropy naftowej w regionach turystycznych. Przykładowo zastosowanie nowoczesnego oświetlenia w latarniach ulicznych pozwoliło nie tylko jednocześnie poprawić widoczność i poprawić bezpieczeństwo, ale także czterokrotnie zmniejszyć koszty.
Podczas pozostałych spotkań odwiedzaliśmy lokalne społeczności, które odnoszą sukcesy w aktywizowaniu mieszkańców. W dzielnicy Sagene spotkaliśmy się z pracownikami samorządu lokalnego odpowiedzialnymi za parki i planowanie przestrzenne. Ich główną regułą działania jest współpraca z mieszkańcami. W rezultacie mieszkańcy własnymi rękami budują rzeźby parkowe i zakładają ogrody społecznościowe, których jest już w dzielnicy prawie 100! Znakomite efekty pracy wynikają między innymi z umieszczenia miejsc pracy urzędników w centrum lokalnym z kawiarnią. Życzylibyśmy sobie, aby tak bliski kontakt był możliwy także w Polsce.
Integrację różnych funkcji budynku zobaczyliśmy również w osiedlu Furuset. Tam, obok stacji metra i centrum handlowego zbudowano bibliotekę, która służy także jako centrum kultury i miejsce obrad rady osiedla. Każdy chętny może w budynku biblioteki nie tylko samodzielnie wziąć dowolną książkę z półki, ale też obejrzeć filmy czy nagrać muzykę. Każdy, kto skończył 15 lat, może też uzyskać kartę uprawniającą do wchodzenia do budynku od godziny 7 do 23. Jest to wielkie udogodnienia dla młodzieży, która ma trudne warunki do nauki w domu. W ten sposób zapewniono mieszkańcom znakomite możliwości rozwijania własnych zainteresowań, z czego masowo korzystają. Umieszczanie budynków kultury w węzłach komunikacyjnych jest w Polsce nowością, którą warto propagować.
Pół dnia spędziliśmy poza Oslo. Pojechaliśmy do Fredrikstad, aby poznać, jak działa w Norwegii budżet partycypacyjny. Działa on tam na znacznie mniejszą skalę niż w Polsce i ma zupełnie inne cele. We Fredrikstad odbyły się do tej pory trzy procesy włączające dzieci i młodzież w decydowanie o przeznaczeniu pieniędzy z budżetu miasta. Za każdym razem dotyczyło to projektowania konkretnej przestrzeni. Dzieci i młodzież mieli możliwość zgłaszania własnych pomysłów podczas warsztatów kreatywnych i głosowania na jedno z kilku rozwiązań. Włączenie najmłodszych mieszkańców do procesów demokracji pozwoliło m. in. zaprojektować halę dla miłośników deskorolek i plac zabaw zgodnie z potrzebami użytkowników. Warto ten przykład stosować dla pokazania możliwości włączenia różnych grup do tej pory wykluczanych w procesy decyzyjne. Warto zauważyć, że tematyka konsultacji społecznych w Norwegii i w Polsce jest podobna. W obu krajach mieszkańcy jako ważny obszar traktują tereny zieleni blisko domu, gdzie dzieci mogą się bawić, a dorośli odpoczywać. Jednocześnie zauważyliśmy, że skala formalnych procesów konsultacji społecznych w Polsce jest na znacznie wyższym poziomie niż w Norwegii.
Wyjazd pozwolił członkom organizacji strażniczych nie tylko poznać państwo działające w zupełnie innych realiach społecznych i ekonomicznych, ale także wymienić poglądy i nawiązać kontakty między organizacjami. Wyjazd był pełen wrażeń inspirujących do działania i mam nadzieję, że przełoży się na rozwiązanie wielu drobnych i większych problemów widocznych w Polsce.
Autor: Robert Buciak
Wizyta w Oslo i Fredrikstad odbyła się w październiku 2016 r. w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z funduszy EOG w ramach programu. Jej celem była wymiana doświadczeń oraz nawiązanie współpracy z organizacjami z Norwegii.